PORTUGALIA – LIZBONA
W Lizbonie spędziłam 4 miesiące – niby niedosyt powinien być mi obcy, bo to przecież znacznie dłużej niż weekend w przelocie między Algarve a Porto, jednak cały czas niewystarczająco. Jakiś fenomen tego miasta przyciąga i zachwyca. Nie chodzi tylko o zabytki i architekturę, nie chodzi o optymalne temperatury i bliskość Ocenu Atlantyckiego – chodzi o niespieszny klimat, ludzi, drobne przyjemności jak kawa galão i uzależniające ciastka pastéis de Nata i atmosferę. Gdzie się nie obejrzysz jest pięknie i nigdy nie jest dość.
Dodaj komentarz