Lizbona to synonim miłości bezwarunkowej. Z Porto już nie jest tak miło, łatwo i przyjemnie. Proces oswajania trwa dłużej. Miasto ma swoje niezaprzeczalne zalety, ale też wady, które czasami trudno zaakceptować. W ostatecznym bilansie trudno odmówić Porto uroku, który trzeba dostrzec, schowany za maską nieprzystępnego i trudnego charakterku. O ile o miłość do Porto trzeba było powalczyć, o tyle pozostała część regionu znacznie szybciej podbijała moje serce.
Atrakcje w okolicach Porto
Do wszystkich wymienionych miejsc można dostać się bez problemu pociągiem z Porto. Polecam rezerwować wcześniej bilety, szczególnie na najbardziej widokową trasę wzdłuż Douro, bo bywają bardzo duże kolejki do kas.
- Viana do Castelo – to miasteczko przy północnej granicy Portugalii i Hiszpanii, które skusiło nas najlepszym widokiem wg National Geographic w kategorii surrealistycznych. Żeby go zobaczyć można wjechać windo-kolejką do kościoła na wzgórzu Santuário de Santa Luzia. Sam przejazd jest już atrakcją, a widoki warte wypróbowania. Poza tym można tu dostać tradycyjne pyszne pączki – jedne z lepszych jakie w życiu jadłam. Polecam lokal, który polecił nam rodowity Portugalczyk – Pastelaria Confeitaria Manuel Natário
- Aveiro i Costa Brava – miasteczka na połodnie od Porto. To cudowne, pocztówkowe domki w paski w Costa Brava, do którego trzeba przejechać autobusem z Aveiro. Kolorowo i pięknie. Samo Aveiro też zachwyca kolorowymi łódeczkami i chatkami. Zdecydowanie warto odwiedzić.
- Trasa wycieczkowa pociągiem wzdłuż rzeki Douro do Pinhão – sama trasa jest widowiskowa i często wymieniana jako jedna z ciekawszych w Europie do podróży pociągiem. Tory wiją się nad samym brzegiem rzeki, więc widoków nie brakuje. Wiadomo, że pociąg trochę ogranicza pod kątem przystanków, jednak dla osób, które nie wypożyczają samochodu to zdecydowanie wystarczająca opcja. Przy tej wycieczce uczulam na wcześniejsze kupno biletów i polowanie na dobre miejsca w pociągu (po strategicznej stronie na odpowiedni widok). W samym Pinhão warto zwiedzić winnicę i zdegustować wino na tarasach quinty.
A teraz – co tu dużo gadać – zobaczcie sami zdjęcia, które być może zainspirują Was do zwiedzenia okolic Porto.
Dworzec w Aveiro
Arte terapia, czyli płyteczki (można się uzależnić od płyteczek?)
Wenecja/Amsterdam Portugalii (zależy od natchnienia poety), czyli miasteczko Aveiro
Bruk też musi być na temat
Oczopląs – jedź do następnego zdjęcia
Mar and Sol
Ponuro na pewno nie jest
Kolejna miłość po płyteczkach i paprociach drzewiastych – domki w paski w Costa Nova
Biorę go!
nie dosyć, że uroczy, to jeszcze plaża w ogródku
jak robią niebieskie kościoły, to nawet mogą być
z daleka i z góry jest ładnie
Widoki na rzekę Douro też zacne
łódeczki imitujące te historyczne do przewożenia beczek z winem porto
Słaba miejscówka na lokum. W ogłoszeniu zapewne „doskonałe położenie blisko metra”
Dawne magazyny na wino – na ulicy unosi się zapach porto
Panorama Porto od strony Vila da Gaia, czyli centrum winnego Porto
Porto to miasto szalonych, zdziczałych, skrzeczących, niedających spać mew
Zdjęcie każdego turysty z Porto
Chyba prawdziwa „lokalka”, paczy i niedowierza, co się w tej chwili dzieje z Ribeirą
Kościół i mural – to mi pasowało
Zabytkowy market
Remont by się przydał
nowe czy stare?
Cynamonowo-budyniowe pączki w Viana do Castelo – jeszcze ciepłe. Tego nie można ominąć: bolo do berlim
Surrealistyczny widok 2014 wg National Geographic – oceńcie sami tu
Różne usługi, w różnych miejscach
Najdłuższy elevador w Portugalii w Viana do Castelo
Winnice w Pinhao – uroczej wiosce w regionie Alto Douro
Miejsce, gdzie robi się i pije wino, na zakręcie rzeki Douro
Można i jachtem o ile poziom wody pozwala
Quinta, czyli portugalska winnica, jedna z 27 pod znakiem Symington
Tawny, Ruby, Branco a może Vintage?
W takich okolicznościach każdy sikacz byłby dobry
Comboio historico – czyli zabytkowy pociąg z atrakcjami w postaci śpiewających babuszek. Trasa wiedzie wzdłuż rzeki, nad samym jej brzegiem
Najpyszniejszy ekler na świecie – cytrynowy. No i GALAO – the must
Pranie obowiązkowo w kadrze
Dzielnica Miragaia – bardziej naturalne, z dala od komercji Ribeiry
Okoliczności uprzyjemniające wchodzenie pod górkę
Piękna, słoneczna plaża.. NOT
ART SPOT
Bliżej centrum – mniej odrapane, ale to nie reguła
Pierwszy dzień – słońce na przełamanie lodów, potem nie było tak przyjemnie
Kolejka linowa nad piwnicami z porto
Casa da Musia – filharmonia w Porto
Przepraszam ale chyba Costa Nova a nie Brava